Często widywałam, jak ludzie ograniczali światopoglądi zainteresowania życiowe do tego, co dzieje się u sąsiadów, w telenoweli i w wiadomościach, co dobrego zjedzą; czasami dochodził do tego jeszcze kościół w niedzielę. Uważam, że wynikało to z faktu, iż nie rozwijali oni swojego słownictwa poprzez czytanie, zdobywanie wiedzy, zatem ich życie kurczyło się niejako do rozmiaru słownika własnego i osób, których bardziej lub mniej świadomie słuchali. To był raczej smutny obrazek, jako że ludzie ci rzadko byli szczęśliwi (s.1
Często widywałam, jak ludzie ograniczali światopoglądi zainteresowania życiowe do tego, co dzieje się u sąsiadów, w telenoweli i w wiadomościach, co dobrego zjedzą; czasami dochodził do tego jeszcze kościół w niedzielę. Uważam, że wynikało to z faktu, iż nie rozwijali oni swojego słownictwa poprzez czytanie, zdobywanie wiedzy, zatem ich życie kurczyło się niejako do rozmiaru słownika własnego i osób, których bardziej lub mniej świadomie słuchali. To był raczej smutny obrazek, jako że ludzie ci rzadko byli szczęśliwi (s.1