Ciągiem soczystych przekleństw powitał nowy dzień. Każde słowo sprawiało ból, lecz musiał zamanifestować opatrzności wdzięczność za ocalenie. Oczywiście nie umarł! W jego życiu nic nie mogło być proste.
Ciągiem soczystych przekleństw powitał nowy dzień. Każde słowo sprawiało ból, lecz musiał zamanifestować opatrzności wdzięczność za ocalenie. Oczywiście nie umarł! W jego życiu nic nie mogło być proste.