Teraz uważam Boga za nieutalentowanego twórcę literatury klasy B, autora książek o prymitywnych, sadystycznych intrygach, akcji służącej tylko wyrażeniu Jego strachu przed kobietą, mogącą wybierać, kogo i jak pokochać, ponownie zdefiniować miłość zgodnie z tym, co odpowiada jej, a nie Bogu. Ten autor jest niegodny własnych bohaterów. Diabeł to przede wszystkim krytyk literacki, który tego grafomana publicznie obdziera ze skóry.
Teraz uważam Boga za nieutalentowanego twórcę literatury klasy B, autora książek o prymitywnych, sadystycznych intrygach, akcji służącej tylko wyrażeniu Jego strachu przed kobietą, mogącą wybierać, kogo i jak pokochać, ponownie zdefiniować miłość zgodnie z tym, co odpowiada jej, a nie Bogu. Ten autor jest niegodny własnych bohaterów. Diabeł to przede wszystkim krytyk literacki, który tego grafomana publicznie obdziera ze skóry.