Jej krótki oddech na policzku. Jej włosy na twarzy. Jej dotyk na ramieniu. Zamknął oczy, by zatrzymać tę chwilę. Oswoić ją i przygarnąć. Mieć tylko dla siebie. Chwila poddawała się jego marzeniom. Trwała bez zbytecznych słów i pytań. Delikatna jak skrzypcowy akord utrzymywała się między nimi, splatając ciepłe dłonie i plącząc niesforne włosy.
Jej krótki oddech na policzku. Jej włosy na twarzy. Jej dotyk na ramieniu. Zamknął oczy, by zatrzymać tę chwilę. Oswoić ją i przygarnąć. Mieć tylko dla siebie. Chwila poddawała się jego marzeniom. Trwała bez zbytecznych słów i pytań. Delikatna jak skrzypcowy akord utrzymywała się między nimi, splatając ciepłe dłonie i plącząc niesforne włosy.