W pewne skwarne popołudnie siedzieliśmy obaj na monitoringu. Upał nam nie dokuczał. Wprawdzie w naszej klitce klimatyzacji nie było, ale pracował solidny wentylator na półtorametrowym statywie. Dostarczył go nam Direktor na prośbę Patryka, który jako dowódca potrafił zadbać o załogę. Muskany przyjemnym wiaterkiem, Patryk przyglądał się klientom, aż nagle zawołał podekscytowany:
W pewne skwarne popołudnie siedzieliśmy obaj na monitoringu. Upał nam nie dokuczał. Wprawdzie w naszej klitce klimatyzacji nie było, ale pracował solidny wentylator na półtorametrowym statywie. Dostarczył go nam Direktor na prośbę Patryka, który jako dowódca potrafił zadbać o załogę. Muskany przyjemnym wiaterkiem, Patryk przyglądał się klientom, aż nagle zawołał podekscytowany: