Nie zrozumiesz Kościoła, jeśli będziesz nań patrzył jak na punkt obsługi podróżnych, gdzie można się zdrzemnąć, gdy zmęczy nas trasa, wciągnąć na szybko duchową parówkę z keczupem, zatankować trochę optymizmu i mocy. I będziesz mi się skarżył, że pan przy dystrybutorze był wredny.Te wszystkie fajne rzeczy, które tu można dostać, to niejako efekty uboczne tego, że wchodząc w Kościół, musisz zdecydować się na wejście w relacje. Możesz wpadać do nas na niedzielne obiadki, a nawet zostać na makowcu, nic jednak nie zrozumiesz z tego
Nie zrozumiesz Kościoła, jeśli będziesz nań patrzył jak na punkt obsługi podróżnych, gdzie można się zdrzemnąć, gdy zmęczy nas trasa, wciągnąć na szybko duchową parówkę z keczupem, zatankować trochę optymizmu i mocy. I będziesz mi się skarżył, że pan przy dystrybutorze był wredny.Te wszystkie fajne rzeczy, które tu można dostać, to niejako efekty uboczne tego, że wchodząc w Kościół, musisz zdecydować się na wejście w relacje. Możesz wpadać do nas na niedzielne obiadki, a nawet zostać na makowcu, nic jednak nie zrozumiesz z tego