Czy może być coś wspanialszego od historii, która za każdym razem, gdy jej słuchamy, wkłada inną suknię? Od historii, które rosną i rozkwitają, jak coś żywego? A co można powiedzieć o tych, które wciska się między okładki? Owszem, może i żyją dłużej, ale oddychają tylko wówczas, gdy człowiek otwiera książkę. Są dźwiękiem sprasowanym między kartami i dopiero głos ludzki budzi je do życia! Wtedy dopiero sypią skrami, Balbulusie! Rozwijają skrzydła jak ptaki i wyfruwają w szeroki świat!
Czy może być coś wspanialszego od historii, która za każdym razem, gdy jej słuchamy, wkłada inną suknię? Od historii, które rosną i rozkwitają, jak coś żywego? A co można powiedzieć o tych, które wciska się między okładki? Owszem, może i żyją dłużej, ale oddychają tylko wówczas, gdy człowiek otwiera książkę. Są dźwiękiem sprasowanym między kartami i dopiero głos ludzki budzi je do życia! Wtedy dopiero sypią skrami, Balbulusie! Rozwijają skrzydła jak ptaki i wyfruwają w szeroki świat!