Nagle poczułem, że to wszystko, co się już stało, i to, co miało się stać, przestało istnieć. Przeszłość i przyszłość spotkały się w teraźniejszości. Nie było wczoraj ani jutra. Istniało tylko dziś, tylko tu i teraz. Nic mnie nie pchało do przodu ani nie zatrzymywało. Zniknęły smutek, żal i złość. Zatraciły wszelki sens. Świat umierał i odradzał się w każdej chwili, tak samo piękny i nieskończony. A wraz z nim umierałem i odradzałem się ja.
Nagle poczułem, że to wszystko, co się już stało, i to, co miało się stać, przestało istnieć. Przeszłość i przyszłość spotkały się w teraźniejszości. Nie było wczoraj ani jutra. Istniało tylko dziś, tylko tu i teraz. Nic mnie nie pchało do przodu ani nie zatrzymywało. Zniknęły smutek, żal i złość. Zatraciły wszelki sens. Świat umierał i odradzał się w każdej chwili, tak samo piękny i nieskończony. A wraz z nim umierałem i odradzałem się ja.