Lecz wobec braku nadziei z głębokiego letargu budzi się w nim złość, która nie dba o życie i śmierć. Sama jest dla siebie pożywką i usuwa wszystko, co znajdzie się na jej drodze. Utrzymuje się, tli się niczym ogień, który coraz bardziej się rozpala, aż w końcu staje się tak potężny i okrutny, że pochłania sam siebie i się unicestwia.
Lecz wobec braku nadziei z głębokiego letargu budzi się w nim złość, która nie dba o życie i śmierć. Sama jest dla siebie pożywką i usuwa wszystko, co znajdzie się na jej drodze. Utrzymuje się, tli się niczym ogień, który coraz bardziej się rozpala, aż w końcu staje się tak potężny i okrutny, że pochłania sam siebie i się unicestwia.