Wyjaśniając międzynarodowej opinii publicznej, że jedynym skutecznym środkiem wyplenienia handlu niewolnikami jest użycie "sił porządkowych", król wysłał do Konga dwa tysiące żołnierzy regularnej armii belgijskiej, do których miała dołączyć dziesięciotysięczna milicja złożona z autochtonów, jedni i drudzy utrzymywani przez ludność kongijską. Chociaż większością owego wojska dowodzili oficerowie belgijscy, w jego szeregi, a zwłaszcza w szeregi kadr milicji, przeniknęli osobnicy najgorszego autoramentu, różne ciemne typy, byli
Wyjaśniając międzynarodowej opinii publicznej, że jedynym skutecznym środkiem wyplenienia handlu niewolnikami jest użycie "sił porządkowych", król wysłał do Konga dwa tysiące żołnierzy regularnej armii belgijskiej, do których miała dołączyć dziesięciotysięczna milicja złożona z autochtonów, jedni i drudzy utrzymywani przez ludność kongijską. Chociaż większością owego wojska dowodzili oficerowie belgijscy, w jego szeregi, a zwłaszcza w szeregi kadr milicji, przeniknęli osobnicy najgorszego autoramentu, różne ciemne typy, byli