Nie śpieszy mi się do ożenku, nie czuję też wewnętrznej potrzeby pomnożenia DNA, lecz jestem pewny, że gdybym kiedyś dorobił się żony, to nie ma mowy, żebym pozwolił jej na skoki w bok, sobie zresztą też. Dzielenie się kobietą to nie tylko dzielenie się jej ciałem, ale i emocjami.
Nie śpieszy mi się do ożenku, nie czuję też wewnętrznej potrzeby pomnożenia DNA, lecz jestem pewny, że gdybym kiedyś dorobił się żony, to nie ma mowy, żebym pozwolił jej na skoki w bok, sobie zresztą też. Dzielenie się kobietą to nie tylko dzielenie się jej ciałem, ale i emocjami.