To naprawdę bardzo dziwne: człowiek potrafi dostrzec bezdenną głupotę w kimś po uszy zakochanym, uśmiać się z cudzego szaleństwa, a zaraz potem - stać się przedmiotem własnej drwiny przez to, że sam się zakocha. [akt II scena III w przekładzie S. Barańczaka].
To naprawdę bardzo dziwne: człowiek potrafi dostrzec bezdenną głupotę w kimś po uszy zakochanym, uśmiać się z cudzego szaleństwa, a zaraz potem - stać się przedmiotem własnej drwiny przez to, że sam się zakocha. [akt II scena III w przekładzie S. Barańczaka].