Pamiętam, że jakieś pismo zadawało czytelnikom pytania według szablonu: Co byś zrobił, gdyby... Co byś ratował, znalazłszy się w płonącym domu? O ile sobie przypominam, była tam mowa o dziecku, o bezcennym obrazie i, o ile się nic mylę, złożonej obłożną chorobą ciotce. Słowem wybór był bogaty.
Pamiętam, że jakieś pismo zadawało czytelnikom pytania według szablonu: Co byś zrobił, gdyby... Co byś ratował, znalazłszy się w płonącym domu? O ile sobie przypominam, była tam mowa o dziecku, o bezcennym obrazie i, o ile się nic mylę, złożonej obłożną chorobą ciotce. Słowem wybór był bogaty.