Dorośli oceniają młodzież przez własny pryzmat. Nie rozumieją, że nasze życie, choć piękne, spokojne i dostatnie, jest również pełne smutków. Należą one jednak do innej kategorii niż te sprzed pół wieku. Nasze krzyki odbijają się od ściany, bo uważani jesteśmy za niegodnych uwagi, za dzieci komputerów, za niewdzięczną młodzież. I dorośli mogą sobie mówić, co chcą, nie zgadzać się z tym, myśleć, że przesadzam, ale niech czasem posłuchają swoich dzieci. To też ludzie.
Dorośli oceniają młodzież przez własny pryzmat. Nie rozumieją, że nasze życie, choć piękne, spokojne i dostatnie, jest również pełne smutków. Należą one jednak do innej kategorii niż te sprzed pół wieku. Nasze krzyki odbijają się od ściany, bo uważani jesteśmy za niegodnych uwagi, za dzieci komputerów, za niewdzięczną młodzież. I dorośli mogą sobie mówić, co chcą, nie zgadzać się z tym, myśleć, że przesadzam, ale niech czasem posłuchają swoich dzieci. To też ludzie.