Póżniej, gdy wspominał ten incydent, uświadomił sobie, dlaczego zachował pisanie listu w tajemnicy. Otóż dlatego, że było to znacznie gorsze niż pisanie do piłkarza albo gwiazdy pop. Bo pisał do leśnego czarta, do Świętego Mikołaja, do E.T. z filmu Stevena Spielberga, do kogoś, kto w rzeczywistości nie istniał. Pisał do szatana. I prosił go o łaskę.
Póżniej, gdy wspominał ten incydent, uświadomił sobie, dlaczego zachował pisanie listu w tajemnicy. Otóż dlatego, że było to znacznie gorsze niż pisanie do piłkarza albo gwiazdy pop. Bo pisał do leśnego czarta, do Świętego Mikołaja, do E.T. z filmu Stevena Spielberga, do kogoś, kto w rzeczywistości nie istniał. Pisał do szatana. I prosił go o łaskę.