Poczucie winy wypełniało klatkę piersiową Harry'ego jak jakiś potworny, ciążący mu okropnie pasożyt, który teraz zaczął się wić i skręcać. Nie mógł tego wytrzymać, nie mógł znieść, ze jest sobą... Jeszcze nigdy nie czuł się tak uwięziony we wnętrzu własnej głowy i ciała, jeszcze nigdy nie pragnął tak bardzo być kimś innym... kimkolwiek... innym...
Poczucie winy wypełniało klatkę piersiową Harry'ego jak jakiś potworny, ciążący mu okropnie pasożyt, który teraz zaczął się wić i skręcać. Nie mógł tego wytrzymać, nie mógł znieść, ze jest sobą... Jeszcze nigdy nie czuł się tak uwięziony we wnętrzu własnej głowy i ciała, jeszcze nigdy nie pragnął tak bardzo być kimś innym... kimkolwiek... innym...