[...] nie potrafił się uwolnić od wizji tego samego pustego korytarza, tyle że w tej wizji to on całował Ginny, nie Dean... Potwór w jego piersi zamruczał cicho...
Trzeba być bardzo dzielnym, by stawić czoło wrogom, ale tyle samo męstwa wymaga stawienie czoła przyjaciołom.
Natomiast pani Dursley była drobną blondynką i miała szyję dwukrotnie dłuższą od normalnej, co bardzo jej pomagało w życiu, ponieważ większość dnia spędzała na podglądaniu sąsiadów.
Zerwał się na nogi. Był tak wściekły, że w izbie zrobiło się gęsto. Dursleyowie wcisnęli się w ściany.
– Chcecie mi powiedzieć – ryknął na nich – że ten chłopiec… ten chłopiec!… NIC nie wie?
Harry uznał, że olbrzym posunął się trochę za daleko. Ostatecznie chodził do szkoły i wcale nie miał najgorszych stopni.
[...] nie potrafił się uwolnić od wizji tego samego pustego korytarza, tyle że w tej wizji to on całował Ginny, nie Dean... Potwór w jego piersi zamruczał cicho...