Opowiadanie nie należy wyłącznie do tego, kto je opowiada. Należy w równym stopniu do tego, kto go słucha.
" - Wiem. Chodzi mi o to, że nie byłam tam obecna całą sobą. Powinnam się była skoncentrować na Emmie. Być może, gdybym była mniej rozproszona, nigdy by do tego nie doszło. - Nie powinnaś się tym zadręcza - stwierdza Annabel. Myślę o młodym, sympatycznym policjancie, który usiłował pocieszyć mnie tamtej nocy na posterunku. <To mogło spotkać każdego> - powiedział. Wiem, że to nieprawda. Nie przytrafiłoby się to Annabel. Nie przytrafiłoby się Jake'owi. Nie przydarzyłoby się to żadnemu z nich, bo żadne z nich nie spuściłoby z niej wzroku ani na chwilę."
" Jego oddech jest trochę charczący. W tym momencie go kocham, ale dostrzegam też zadziwiającą możliwość: może j ą kocham bardziej. Tęsknota jest tak głęboka, że czuję, jakby moje ciało zostało spustoszone, jakby wewnątrz mnie nie było nic poza zimnym powietrzem. Przez ostatnie sześć miesięcy Emma każdego dnia była ze mną. Jest pierwszą myślą, gdy się budzę, i ostatnim obrazem, jaki widzę przed zaśnięciem. Jej twarz, jej imię są ze mną w każdej minucie. Moim życiem kieruje tylko jeden cel - znaleźć ją. W tym czasie z każdym tygodniem Jake stawał się mniej wyrazisty, nasze rozmowy coraz rzadsze i bardziej ogólne, a momenty prawdziwej bliskości ograniczyły się do minimum."
"Nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć, by wyjaśnić mu swoje uczucia. Część mnie bardzo chce być blisko niego, wrócić do wspólnego życia i dlatego od razu chciałbym cofnąć słowa, które wypowiedziałam. Prawda jednak jest taka, że nie chcę mieć życia opartego na poczuciu winy, na iluzji śmierci Emmy. Moja matka zawsze zarzucała mi, że chcę zbyt wiele, ze gdy w mojej głowie zrodzi się jakiś pomysł, to jestem zbyt uparta w dążeniu do jego realizacji. Ale właśnei tego chcę. To jest to, co w momentach jasności umysłu potrafię sobie precyzyjnie wyobrazić: Jake, ja i Emma tazem jako rodzina. I nic mniej."
Opowiadanie nie należy wyłącznie do tego, kto je opowiada. Należy w równym stopniu do tego, kto go słucha.