A jednak czułem się źle w swojej skórze. Nie wiedziałem jak poruszać się, żeby jej nie czuć, albo żebym ją czuł możliwie jak najmniej (...). A ponadto organizm, który zacząłem odczuwać jako coś uciążliwego, przykrego, coś, co było mną i co mną nie było. Nieprzyjemność bycia i nuda, wbrew mnie, wbrew mojej filozofii prostej i rudymentarnej, nuda i nieprzyjemność owładnęły mną, wniknęły w moją istotę mimo mnie, wbrew mnie, mimo puklerza nie-myśli.
A jednak czułem się źle w swojej skórze. Nie wiedziałem jak poruszać się, żeby jej nie czuć, albo żebym ją czuł możliwie jak najmniej (...). A ponadto organizm, który zacząłem odczuwać jako coś uciążliwego, przykrego, coś, co było mną i co mną nie było. Nieprzyjemność bycia i nuda, wbrew mnie, wbrew mojej filozofii prostej i rudymentarnej, nuda i nieprzyjemność owładnęły mną, wniknęły w moją istotę mimo mnie, wbrew mnie, mimo puklerza nie-myśli.