Okazało się, że rację mieli ateiści, twierdząc, iż postawa ,,wierzących" dowodzi, jakoby Bóg był jedynie wymysłem bojaźliwych ludzi (nieumiejących pogodzić się z doczesnością życia). Ja stanowiłem najlepszy tego dowód! Nie tylko karmiłem samego siebie ułudą wiary - kupowałem za marne grosze polisę na nieśmiertelność (która była bez żadnego pokrycia), ale dodatkowo rozsiewałem ziarno ateizmu wśród innych: moje malutkie, mikroskopijne ziarenko ateizmu. Nawet nie wiem, czym było to coś - moja rzekoma wiara. Lękiem? Racjonalizacją? Zwy
Okazało się, że rację mieli ateiści, twierdząc, iż postawa ,,wierzących" dowodzi, jakoby Bóg był jedynie wymysłem bojaźliwych ludzi (nieumiejących pogodzić się z doczesnością życia). Ja stanowiłem najlepszy tego dowód! Nie tylko karmiłem samego siebie ułudą wiary - kupowałem za marne grosze polisę na nieśmiertelność (która była bez żadnego pokrycia), ale dodatkowo rozsiewałem ziarno ateizmu wśród innych: moje malutkie, mikroskopijne ziarenko ateizmu. Nawet nie wiem, czym było to coś - moja rzekoma wiara. Lękiem? Racjonalizacją? Zwy