Stał się poczwarką zamkniętą w kokonie swojej osobistej tragedii, niewidzącą nic poza jego wewnętrznymi ściankami, ani przez moment nie wątpił we własne prerogatywy...
Stał się poczwarką zamkniętą w kokonie swojej osobistej tragedii, niewidzącą nic poza jego wewnętrznymi ściankami, ani przez moment nie wątpił we własne prerogatywy...