-"Nie rób w gacie. Lepiej popraw uszy. Znów ci odstają". I on na to, jak ktoś przyłapany na gorącym uczynku, sięga wstydliwie do wielkich jak wachlarze, szerokich jak łopaty uszu i próbuje je przygładzić, szczerząc w uśmiechu bezzębne usta. "Los tak chciał". - powiada.
-"Nie rób w gacie. Lepiej popraw uszy. Znów ci odstają". I on na to, jak ktoś przyłapany na gorącym uczynku, sięga wstydliwie do wielkich jak wachlarze, szerokich jak łopaty uszu i próbuje je przygładzić, szczerząc w uśmiechu bezzębne usta. "Los tak chciał". - powiada.