Zobaczyłem nagle, że kobiety nie płaczą. Bez szlochów, zawodzeń, jęków stoją pogrążone w martwym milczeniu. Jakby płacz nie był w stanie sprostać ich rozpaczy. Jakby ich nieme oczy nie miały czym już płakać, jakby były do cna wypłakane, pozostawiając w ich twarzach już tylko puste oczodoły.
Zobaczyłem nagle, że kobiety nie płaczą. Bez szlochów, zawodzeń, jęków stoją pogrążone w martwym milczeniu. Jakby płacz nie był w stanie sprostać ich rozpaczy. Jakby ich nieme oczy nie miały czym już płakać, jakby były do cna wypłakane, pozostawiając w ich twarzach już tylko puste oczodoły.