Jednak armia Michała Walecznego nie zasługiwała na przydomek swojego księcia. W porównaniu z Polakami była gorzej uzbrojona, mniej doświadczona i źle wyszkolona. Co z tego, że Wołosi mieli kilkadziesiąt dział, skoro puszkarze nie potrafili celnie strzelać! Mimo wszystko te braki można było zniwelować. Walczyli u siebie, czas grał na ich korzyść, bo Zamoyski chciał skończyć kampanię przed nadejściem zimy. Mieli natomiast poważny problem, który eufemistycznie nazywa się "niskie morale". Oni się po prostu bali Polaków.
Jednak armia Michała Walecznego nie zasługiwała na przydomek swojego księcia. W porównaniu z Polakami była gorzej uzbrojona, mniej doświadczona i źle wyszkolona. Co z tego, że Wołosi mieli kilkadziesiąt dział, skoro puszkarze nie potrafili celnie strzelać! Mimo wszystko te braki można było zniwelować. Walczyli u siebie, czas grał na ich korzyść, bo Zamoyski chciał skończyć kampanię przed nadejściem zimy. Mieli natomiast poważny problem, który eufemistycznie nazywa się "niskie morale". Oni się po prostu bali Polaków.