Theodore Finch - żyłem. Paliłem się jasno. A potem umarłem, ale nie naprawdę. Bo ktoś taki jak ja nie może umrzeć niczym inni.
-(...)Uważasz, że istnieje coś takiego jak idealny dzień? -Co takiego? - Idealny dzień. Od rana do nocy. Kiedy nie dzieje się nic okropnego, smutnego ani zwyczajnego. Uważasz, że to możliwe? - Nie wiem. - A przeżyłaś taki dzień? - Nie - Ja też nie. Ale nadal go szukam.
Theodore Finch - żyłem. Paliłem się jasno. A potem umarłem, ale nie naprawdę. Bo ktoś taki jak ja nie może umrzeć niczym inni.