Ale rodzice nauczyli córkę dwóch rzeczy. Wpoili jej to. Po pierwsze: przeżyć. Nie tylko podstawy sztuki przetrwania, lecz także niuanse, drobiazgi. Przygotowali ją na każdą sytuację, w jakiej mogłaby się znaleźć. Po drugie: samo życie. Nauczyli ją, że jest ważne, wartościowe, że należy je chronić i nigdy nie oddawać przedwcześnie. Ashley June nienawidziła rodziców za tę kliniczną wręcz indoktrynację - kiedy odeszli, stała się, acz niechętnie, specjalistką od przetrwania.
Ale rodzice nauczyli córkę dwóch rzeczy. Wpoili jej to. Po pierwsze: przeżyć. Nie tylko podstawy sztuki przetrwania, lecz także niuanse, drobiazgi. Przygotowali ją na każdą sytuację, w jakiej mogłaby się znaleźć. Po drugie: samo życie. Nauczyli ją, że jest ważne, wartościowe, że należy je chronić i nigdy nie oddawać przedwcześnie. Ashley June nienawidziła rodziców za tę kliniczną wręcz indoktrynację - kiedy odeszli, stała się, acz niechętnie, specjalistką od przetrwania.