Jak, na rany Chrystusa, można cokolwiek naprawić, uciekając się do rozlewu krwi i masowych mordów?! Jakim sposobem postęp mają nam przynieść ludzie, którzy pragną jedynie tłamsić i niszczyć? Ludzie, którzy nie potrafią mówić o swoich nadziejach i marzeniach, nie krzywiąc się jednocześnie z nienawiści i gniewu?
Jak, na rany Chrystusa, można cokolwiek naprawić, uciekając się do rozlewu krwi i masowych mordów?! Jakim sposobem postęp mają nam przynieść ludzie, którzy pragną jedynie tłamsić i niszczyć? Ludzie, którzy nie potrafią mówić o swoich nadziejach i marzeniach, nie krzywiąc się jednocześnie z nienawiści i gniewu?