Siedzenie na kamieniu przynosiło mi przedziwne duchowe ukojenie. Uwalniało mnie od wszelkich wątpliwości. Kiedy zaczynałem sobie myśleć, że to ja jestem tym kamieniem, ustawały wszelkie wewnętrzne konflikty. "Kamień nie zna niepewności, kamienia nie dręczy pokusa, by wszystko to opowiedzieć, kamień jest wieczny i żyje dla tysiącleci" - myślałem. "Ja natomiast jestem efemerydą, trawiony przez wszystkie możliwe emocje, jestem niczym płomień, który rozbłyska, a potem jeszcze szybciej gaśnie". Ja byłem sumą moich emocji - ten Inny
Siedzenie na kamieniu przynosiło mi przedziwne duchowe ukojenie. Uwalniało mnie od wszelkich wątpliwości. Kiedy zaczynałem sobie myśleć, że to ja jestem tym kamieniem, ustawały wszelkie wewnętrzne konflikty. "Kamień nie zna niepewności, kamienia nie dręczy pokusa, by wszystko to opowiedzieć, kamień jest wieczny i żyje dla tysiącleci" - myślałem. "Ja natomiast jestem efemerydą, trawiony przez wszystkie możliwe emocje, jestem niczym płomień, który rozbłyska, a potem jeszcze szybciej gaśnie". Ja byłem sumą moich emocji - ten Inny