Nikt ci mnie nie zabrał, mamo. Nigdy ci się nie wyrwałam, kiedy prowadziłaś mnie za rękę. Nie tak się to odbyło. To było raczej jak z samochodem, który zaparkowałaś po pijanemu i potem nie pamiętałaś, gdzie go zostawiłaś. Przez siedemnaście lat patrzyłaś w inną stronę, a gdy się odwróciłaś, nie poznałaś kobiety, którą zobaczyłaś. A teraz ja mam współczuć tobie i innym kobietom, które zgubiły dzieci podczas napadu, morderstwa, fiesty chciwości? Zaoszczędź swoją empatię poetki i znajdź jakiegoś innego wyznawcę.
Nikt ci mnie nie zabrał, mamo. Nigdy ci się nie wyrwałam, kiedy prowadziłaś mnie za rękę. Nie tak się to odbyło. To było raczej jak z samochodem, który zaparkowałaś po pijanemu i potem nie pamiętałaś, gdzie go zostawiłaś. Przez siedemnaście lat patrzyłaś w inną stronę, a gdy się odwróciłaś, nie poznałaś kobiety, którą zobaczyłaś. A teraz ja mam współczuć tobie i innym kobietom, które zgubiły dzieci podczas napadu, morderstwa, fiesty chciwości? Zaoszczędź swoją empatię poetki i znajdź jakiegoś innego wyznawcę.