To takie uczucie, jak woal z lodu. Jak tysiąc igieł przewiercających skórę. To jak sen, w którym otwiera się usta, żeby krzyczeć, i okazuje się, że nie ma się już głosu. To tak, jakby czekać samotnie w ciemności. Jedyny odgłos, to cisza w naszym wnętrzu, czeka się i czeka na coś, co nigdy nie przyjdzie. To jak upadek bez powstania - jak umieranie bez śmierci.
To takie uczucie, jak woal z lodu. Jak tysiąc igieł przewiercających skórę. To jak sen, w którym otwiera się usta, żeby krzyczeć, i okazuje się, że nie ma się już głosu. To tak, jakby czekać samotnie w ciemności. Jedyny odgłos, to cisza w naszym wnętrzu, czeka się i czeka na coś, co nigdy nie przyjdzie. To jak upadek bez powstania - jak umieranie bez śmierci.