Anastasiego poznałem w 1999 roku przy okazji Ligi Światowej, kiedy był trenerem Włoch. Pamiętam jak dziś nasz wygrany mecz z Italią w Katanii. Było to sensacją, ale nie dla Andrei. On, mimo przegranej z nami, nie robił z tego tragedii... Był pewny swoich graczy i ich umiejętności. Powiedział to zresztą sam po pierwszym meczu rewanżowym w Gdańsku. Walczyliśmy wtedy w hali Olivia jak równy z równym, ale niestety w piątym secie ulegliśmy doświadczeniu i taktyce błękitnych. Zapytany po meczu przez dziennikarzy o to, kogo z zespołu
Anastasiego poznałem w 1999 roku przy okazji Ligi Światowej, kiedy był trenerem Włoch. Pamiętam jak dziś nasz wygrany mecz z Italią w Katanii. Było to sensacją, ale nie dla Andrei. On, mimo przegranej z nami, nie robił z tego tragedii... Był pewny swoich graczy i ich umiejętności. Powiedział to zresztą sam po pierwszym meczu rewanżowym w Gdańsku. Walczyliśmy wtedy w hali Olivia jak równy z równym, ale niestety w piątym secie ulegliśmy doświadczeniu i taktyce błękitnych. Zapytany po meczu przez dziennikarzy o to, kogo z zespołu