- Przykro mi, kochanie. - Annileen wyszła zza drzwi. Włosy miała upięte w kok, a na sobie lekką pelerynę i kaptur. - Muszę lecieć do Arnthout spotkać się z jednym facetem w sprawie driklowoców.
- Przykro mi, kochanie. - Annileen wyszła zza drzwi. Włosy miała upięte w kok, a na sobie lekką pelerynę i kaptur. - Muszę lecieć do Arnthout spotkać się z jednym facetem w sprawie driklowoców.