Przyszła szukać męża, jakby to był parasol. Zarzuciła go gdzieś w sobotę po południu, ale przez dłuższy czas nie odczuwała żadnego braku, dopiero wczoraj wieczorem i dzisiaj rano zaczęła się niepokoić, śniadanie straciło smak, lunch również. Podążyła więc na Wickham Place, gdzie według wszelkiego prawdopodobieństwa powinien się znajdować zaginiony przedmiot.
Przyszła szukać męża, jakby to był parasol. Zarzuciła go gdzieś w sobotę po południu, ale przez dłuższy czas nie odczuwała żadnego braku, dopiero wczoraj wieczorem i dzisiaj rano zaczęła się niepokoić, śniadanie straciło smak, lunch również. Podążyła więc na Wickham Place, gdzie według wszelkiego prawdopodobieństwa powinien się znajdować zaginiony przedmiot.