Za okienkiem przesuwały się wzgórza porośnięte drzewami i falującym zielonym zbożem. Nie będę jak te źdźbła, gnące się pod najlżejszym podmuchem.
Za okienkiem przesuwały się wzgórza porośnięte drzewami i falującym zielonym zbożem. Nie będę jak te źdźbła, gnące się pod najlżejszym podmuchem.