Resztę dnia spędziłem w dziwnym stanie umysłu, wymyślając życiowy biznesplan i bawiąc się tym, dokąd doprowadziły mnie moje pomysły. Wahały się od kolejnych podróży po wielkie korporacje, ale wszystkie wywodziły się z głównego celu biznesowego, jaki postawiłem przed sobą jeszcze na uniwersytecie: dostawać pieniądze za to, kim się jest, a nie za to, co robię. Według mnie tylko tak mogłem czerpać prawdziwą wartość z poświęcanego czasu i wysiłku.
Resztę dnia spędziłem w dziwnym stanie umysłu, wymyślając życiowy biznesplan i bawiąc się tym, dokąd doprowadziły mnie moje pomysły. Wahały się od kolejnych podróży po wielkie korporacje, ale wszystkie wywodziły się z głównego celu biznesowego, jaki postawiłem przed sobą jeszcze na uniwersytecie: dostawać pieniądze za to, kim się jest, a nie za to, co robię. Według mnie tylko tak mogłem czerpać prawdziwą wartość z poświęcanego czasu i wysiłku.