Odsuwając dzisiaj rano zasłony w oknach, wszyscy klęli na czym świat stoi: znowu śnieg. Przekleństwa były wprawdzie lekkiego kalibru, najwyżej coś w rodzaju: "o psia kostka".
Odsuwając dzisiaj rano zasłony w oknach, wszyscy klęli na czym świat stoi: znowu śnieg. Przekleństwa były wprawdzie lekkiego kalibru, najwyżej coś w rodzaju: "o psia kostka".