Gdyby zostawić jej umysł sam sobie,przeistacza się on w tłuściutkiego kolibra,przemykającego wśród liściastych drzew niepokoju,przeprosin,udręki oraz rojeń o wielkości i snów o upokorzeniu.Czasami udaje jej się go dostrzec,jak umyka w gęstwinie,a wtedy uśmiecha się i potrząsa głową.
Gdyby zostawić jej umysł sam sobie,przeistacza się on w tłuściutkiego kolibra,przemykającego wśród liściastych drzew niepokoju,przeprosin,udręki oraz rojeń o wielkości i snów o upokorzeniu.Czasami udaje jej się go dostrzec,jak umyka w gęstwinie,a wtedy uśmiecha się i potrząsa głową.