Nie pojmuję zmartwychwstania. Nie potrafię sobie wyobrazić, w jaki sposób ciało dziadka, które się rozpadnie, rozłoży, stopi, spleśnieje, zamieni się w kruche kawałeczki, zdoła w przyszłości do nas wrócić. Ale nie rozumiem też, w jaki sposób brązowa, sucha, skurczona cebulka gladioli zakwita co roku. Myślę, że Bóg potrafi składać na powrót atomy, cząstki i ciała, jeśli nawet cebulka gladioli potrafi tego dokonać.
Nie pojmuję zmartwychwstania. Nie potrafię sobie wyobrazić, w jaki sposób ciało dziadka, które się rozpadnie, rozłoży, stopi, spleśnieje, zamieni się w kruche kawałeczki, zdoła w przyszłości do nas wrócić. Ale nie rozumiem też, w jaki sposób brązowa, sucha, skurczona cebulka gladioli zakwita co roku. Myślę, że Bóg potrafi składać na powrót atomy, cząstki i ciała, jeśli nawet cebulka gladioli potrafi tego dokonać.