W końcu stanąłem na skrzyżowaniu, obróciłem się wokół własnej osi i liczyłem przy tym księgarnie znajdujące się na przeylegających do niego uliczkach - było ich 61. Serce oodskoczyło mi niemal do gardła. Tutaj i życie, i literatura zdawały się jednością, wszystko krążyło wokół słowa drukowanego. To było moje miasto. To był mój nowy dom.
W końcu stanąłem na skrzyżowaniu, obróciłem się wokół własnej osi i liczyłem przy tym księgarnie znajdujące się na przeylegających do niego uliczkach - było ich 61. Serce oodskoczyło mi niemal do gardła. Tutaj i życie, i literatura zdawały się jednością, wszystko krążyło wokół słowa drukowanego. To było moje miasto. To był mój nowy dom.