Ten kreteński krajobraz przypominał mi dobrą prozę: wypracowaną, oszczędną, wolna od zbędnych ozdobników pełną dynamizmu i powściągliwą. Jak ona wyrażał istotę rzeczy najprostszymi środkami, wolny od wszelkiej kokieterii, od najmniejszej sztuczności, po męsku surowy. Ale wśród jego ostrych kształtów można było odnaleźć nieoczekiwaną czułość i zmysłowość. W cichych dolinach upajały wonią drzewa pomarańczowe i cytrynowe a dalej w nieskończoności morza jak z niewyczerpanych źródeł emanowała poezja.
Ten kreteński krajobraz przypominał mi dobrą prozę: wypracowaną, oszczędną, wolna od zbędnych ozdobników pełną dynamizmu i powściągliwą. Jak ona wyrażał istotę rzeczy najprostszymi środkami, wolny od wszelkiej kokieterii, od najmniejszej sztuczności, po męsku surowy. Ale wśród jego ostrych kształtów można było odnaleźć nieoczekiwaną czułość i zmysłowość. W cichych dolinach upajały wonią drzewa pomarańczowe i cytrynowe a dalej w nieskończoności morza jak z niewyczerpanych źródeł emanowała poezja.