To wszystko jest jakimś cholernym testem. Ktoś chce sprawdzić, czy potrafimy poświęcić jedną osobę, żeby uratować setkę innych. Potrafimy, bo co? Przecież rachunek jest tutaj oczywisty! Czy tak...? A jeśli tym człowiekiem będzie twoja matka albo żona? Albo najlepszy kumpel? Co wtedy?
To wszystko jest jakimś cholernym testem. Ktoś chce sprawdzić, czy potrafimy poświęcić jedną osobę, żeby uratować setkę innych. Potrafimy, bo co? Przecież rachunek jest tutaj oczywisty! Czy tak...? A jeśli tym człowiekiem będzie twoja matka albo żona? Albo najlepszy kumpel? Co wtedy?