Powiedziałam barmanowi, że prawdziwa miłość nosi wszelkie znamiona przestępstwa. - Chyba, że ma się skończone 18-naście lat odparł, zatrzaskując kasę. Bar zdążył zrosnąć się ze mną na dobre, stając się drugim tułowiem, podtrzymującym ten pierwszy. - Cierpienia w miłości - zaczęłam wyliczać. - Zakochany człowiek nie śpi, nie je, niknie w oczach jak torturowany więzień. - Pchnęłam palcem szyjkę pustej butelki w jego stronę. - Kradnie mu się serce. Barman przetarł ścierką kontuar przede mną. - Każdy sędzia wyśmiałby taki pozew. - Żeb
Powiedziałam barmanowi, że prawdziwa miłość nosi wszelkie znamiona przestępstwa. - Chyba, że ma się skończone 18-naście lat odparł, zatrzaskując kasę. Bar zdążył zrosnąć się ze mną na dobre, stając się drugim tułowiem, podtrzymującym ten pierwszy. - Cierpienia w miłości - zaczęłam wyliczać. - Zakochany człowiek nie śpi, nie je, niknie w oczach jak torturowany więzień. - Pchnęłam palcem szyjkę pustej butelki w jego stronę. - Kradnie mu się serce. Barman przetarł ścierką kontuar przede mną. - Każdy sędzia wyśmiałby taki pozew. - Żeb