ten list stał się labiryntem, a ja psem w tym labiryncie, bezładnie biegającym to tu, to tam, po rozwidleniach i tunelach, rozdrapującym grunt i skomlącym w tych samych znanych już miejscach, udręczonym i zmęczonym. Dlaczego nie wołam o pomoc, nie wołam do Boga?
ten list stał się labiryntem, a ja psem w tym labiryncie, bezładnie biegającym to tu, to tam, po rozwidleniach i tunelach, rozdrapującym grunt i skomlącym w tych samych znanych już miejscach, udręczonym i zmęczonym. Dlaczego nie wołam o pomoc, nie wołam do Boga?