(...) czuła, że się od nich różni. Tym, czego sama obawiała się bardziej niż zewnętrznego zła, była ciemność pochodząca z jej własnego wnętrza. Zdawało się, że jako jedyną odczuwała coś takiego.
Słowa uwięzły jej w gardle, gdyż uderzyło ją okrutne piękno tej sceny i to, że jest kochana tak mocno. Przebiegł ja dreszcz jednoczesnego poczucia winy oraz dumy na myśl o jej własnej mocy, na myśl o byciu kochaną na zabój.
(...) czuła, że się od nich różni. Tym, czego sama obawiała się bardziej niż zewnętrznego zła, była ciemność pochodząca z jej własnego wnętrza. Zdawało się, że jako jedyną odczuwała coś takiego.
Więcej