Marcin Hałaś (ur. 22 lutego 1968 r. w Bytomiu) - polski poetą, pisarz, krytyk literacki i dziennikarz. Członek jury wielu prestiżowych konkursów poetyckich.
Edukacja i publikacje prasowe:
Jest absolwentem I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Smolenia w Bytomiu. Należy do grona członków - założycieli Stowarzyszenia Absolwentów i Sympatyków I LO im. Jana Smolenia w Bytomiu "Smoleniacy". Ukończył kulturoznawstwo na Uniwersytecie Śląskim. Poetycko debiutował na łamach „Gościa Niedzielnego” w 1984, od tego czasu publikował w kilkudziesięciu tytułach prasowych w kraju i za granicą (Lwów, Paryż, Czechy). Jego wiersze i teksty krytycznoliterackie ukazywały się m.in. w: „Poezji”. „Życiu Literackim”, „Tak i Nie”, tygodniku „Katolik”, miesięczniku „Wiara i odpowiedzialność”, „Roczniku Lwowskim”, „Gazecie Lwowskiej”. Obecnie jest stałym autorem miesięcznika „Śląsk” oraz współpracownikiem „Gazety Polskiej” jak również dziennikarzem tygodnika "Życie Bytomskie".
Nagrody i wyróżnienia:
Otrzymał wiele nagród, m.in. nagrodę młodych Warszawskiej Jesieni Poezji (1992), nagrodę wojewody katowickiego dla młodych twórców (1995), Nagrodę Białego Pióra im. Dariusza Stolarskiego – „za wiersze umacniające niepodległość Polski” (Płock, 1999), nagrodę prezydenta Bytomia w dziedzinie kultury „Muza” (1999). Był pięciokrotnym laureatem polsko-czeskiego konkursu poetyckiego „O Skrzydło Ikara”, gdzie otrzymał kolejno: wyróżnienie, drugą nagrodę, nagrodę główną, pierwszą nagrodę i trzecią nagrodę. Stypendysta marszałka województwa śląskiego (2005).
O jego poezji pisali m.in. Bohdan Urbankowski, Tadeusz Kijonka, Marian Kisiel, Krzysztof Karwat, Marek Sołtysik, Zdzisław Łączkowski. Na język czeski jego wiersze tłumaczyli Wilhelm Przeczek i Libor Martinek. W Hiszpanii ukazała się antologia zatytułowana „Od Czesława Miłosza do Marcina Hałasia. Polska poezja współczesna”. Marcin Hałaś jest jednym z pomysłodawców odbywającego się w latach 1985-90 Konkursu Poetyckiego Młodych "Nadchodzące pokolenie", rozstrzyganych w I Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Smolenia. Konkurs „Nadchodzące pokolenie” został reaktywowany w 2003 roku.
Hiperłącza:
Dział Marcina Hałasia w wortalu www.granice.pl
Recenzja tomiku Marcina Hałasia p.t. "Bursztyn i śnieg"
Recenzja tomiku Marcina Hałasia p.t. "Niebo poetów"
Recenzja książki Marcina Hałasia p.t. "Bytom magiczny. Wypominki"
Recenzja książki Marcina Hałasia, Bogdana St. Kasprowicza i Lesława Nowary "Daleko od Lwowa"
Opinie o twórczości Marcina Hałasia:
Trzydzieści trzy inteligentnie zrobione i bardzo dobre formalnie wiersze Marcina Hałasia oparły się próbie ognia. Są w tomie. W tysięcznym nakładzie. Marek Sołtysik – „Życie Literackie”, 28 I 1990
„Protokołów” Marcina Hałasia nie sposób traktować tylko i wyłącznie jako stylistycznej zabawy sprawnego technicznie poety-parodysty. Wpisanie moralnej problematyki ewangelicznej w groteskową, ewokowaną przez język rzeczywistość, tak dobrze nam znaną, wyzwala u odbiorcy tej poezji odczucia jedyne w swoim rodzaju: jakąś mieszaninę gorzkiego śmiechu, przerażenia i niesmaku, które uświadamiają człowiekowi, że tak naprawdę ten świat niewiele się zmienił, i za 30 srebrników - lub równowartość w walucie wymienialnej - człowiek był, jest i będzie zdolny do wszystkiego. Andrzej Łopata – „Student”, 18 II - 15 IV 1990
Hałaś odwołuje się do Biblii, w niej szuka odpowiedzi; świat współczesny przenosi jak gdyby w tamten, jakże już odległy, łączy te oba światy, aby na doświadczeniu historii uczyć się mądrości i pokory wobec innych i samego siebie. A wszystko to spisane zostało ładnym, nader oszczędnym językiem. Zdzisław Łączkowski, „Słowo powszechne”, 8-10 VI 1990
Wielość poruszanych problemów, nakreślonych sytuacji czy po prostu propozycji artystycznych nie pociąga za sobą wrażenia nieuporządkowania czy przypadkowego doboru utworów. Wiersze połączone są bowiem między sobą nie tyle tematyką, co jednością światopoglądu, wartości etyczne przekazywane są jako sacrum niezmienne i obowiązujące w każdej sytuacji. Bożena Paluch, „Opinia”, 9 VIII 1990
Ten 24-letni dziś poeta, którego rodzina wywodzi się ze Lwowa, z rzadką u przedstawicieli jego generacji pasją i konsekwencją mocuje się z doświadczeniami polskiej kultury i historii, łącząc obiektywizującą, nacechowaną rzeczowością i darem postrzegania konkretu, poetykę Nowej Fali z obrazowością przedstawicieli nowych roczników. Tadeusz Kijonka - opinia dla Komisji Kwalifikacyjnej Związku Literatów Polskich, II 1992
Lektura wierszy z „Gorzkiej rzeki” to powrót w krainę zapomnianą i niejednokrotnie wyszydzaną przez awangardową poezję. Na przekór współczesnym tendencjom literackim, zaplątanym w językowych eksperymentach, w operowaniu absurdem i neologizmami, Marcin Hałaś konsekwentnie nawiązuje do romantycznej tradycji. Jego wiersze to nie pytanie o wartości, a ich opisywanie. Jest to poezja metafory, symbolu, w której religijne archetypy współistnieją z historiozoficznymi rozważaniami. Andrzej Torbus – „Życie Bytomskie”, 21 XII 1992
Marcin Hałaś – najzdolniejszy członek ugrupowania (grupy literackiej „Reflektor”) świadomie zamknął się w przestrzeni mitycznej – grobach i katakumbach narodowego ethosu, które o tyle przenikają do rozumiejącej myśli współczesnych, o ile mogą spełniać jakiś cel – nie tyle zresztą artystyczny, ile chyba partykularny. Hałaś więc ten partykularz, zaścianek narodowych tęsknot i rewizjonizmów „hołduje”, składa mu lenno sowite z własnego talentu, własnych marzeń i własnej ambicji. Nie zamierzam dyskredytować omawianej liryki tylko dlatego, że jest mi emocjonalnie i światopoglądowo obca. Wiem, że wielu innym krytykom ona odpowiada, że uznają oni Hałasia za wybitnego twórcę młodszego pokolenia, że – wreszcie – gotowi są stawiać ją wyżej nad inne dokonania rówieśników Hałasia. Mogę to zrozumieć, tym bardziej, że poeta bardzo dba o wizerunek własnego wiersza, jest konsekwentny w kształtowaniu światoobrazu własnej liryki, nie ulega ostatnim, modnym tendencjom w poezji najmłodsze. Od momentu debiutu po ostatnie utwory stylizuje się na „poetę starego” – z bagażem doświadczeń i przemyśleń. Przypuszczam, że z tego powodu łatwiej i szybciej jest akceptowany przez starszych czytelników niźli poetów-równolatków. Marian Kisiel, „Opcje”, nr 3/1995
Jako poeta Hałaś nie chce być „nowoczesny”, wprost przeciwnie - szuka porozumienia z odbiorcą za pośrednictwem najprostszych środków. Jest w tym trochę naiwny, bo wierzy w perswazyjną moc słowa poetyckiego, które powinno poruszyć każdego, kto uważa się za człowieka wrażliwego. Krzysztof Karwat, „Dziennik Zachodni”, 19 V 1999
Erotyki Hałasia są często przypisane do konkretnego miejsca i doświadczenia szerzej pojętego, bo jest to poeta, który ma swój świat, stałe fascynacje i biograficzne trop. (...) I tutaj wreszcie czas na podkreślenie tego, co w liryce miłosnej Marcina Hałasia najbardziej własne i osobiste, gdy tęsknota do ukochanej kobiety, w ogóle gdy osoba i przedmiot miłości mają związek z doświadczeniami historii. Tadeusz Kijonka – „Życie Bytomskie” 14 VI 1999
Fizyczność miłości dla poety praktycznie nie istnieje, pojawia się sporadycznie, jak dobrze ukryty klucz. Ciało muskane jest w dalekich odniesieniach, podczas gdy na plan pierwszy wysuwa się duch i metafizyka. Podejście tego typu stanowi zaprzeczenie tej młodej poezji, w której odwróceniu ulegają proporcje, która sam akt traktuje niezwykle dosłownie, nierzadko czyniąc z niego podstawowy przekaz. Poezja Hałasia jest zarazem chwilą oddechu, konieczną i niezwykle rzadko spotykaną w dzisiejszych, nazbyt gwałtownych czasach. Andrzej Kwaśniewski – „Temat śląski”, IX 1999
„Erotyki wszystkie” Marcina Hałasia, pierwsza książka, o której chcę wspomnieć, jest tomem niezwykłym. Przynosi świetne wiersze z pozoru tylko „miłosne”. Bo są to wiersze o doświadczeniu prywatności i doznaniach osobności, o świecie pełnym zasadzek i radości z odnajdywania w nim swojej indywidualności. Są to wiersze o konieczności mówienia słów intymnych i o trudności mówienia; o radości i zwątpieniu; o nadziei i zawiedzeniu; o wierze i lęku. Marian Kisiel – „Życie Bytomskie”, 3 I 2000
Może już czas, aby przejść do tego, co zajmuje Hałasia we współczesnej poezji. A śledzi ją pilnie i z rzadkim znawstwem przedmiotu. Podmiotu! Posiada wręcz absolutny słuch dykcyjny (jego kreślenie brzmienia wiersza). Edward Szopa – „Życie Bytomskie”, 12 VI 200
Hałaś słusznie dopomina się o poetów ze śląskim rodowodem. Nasz region jest pod tym względem zadziwiająco bogaty, choć – znowu wypada się zgodzić z Hałasiem – świadomość tej prawdy jest wątpliwa. Zachęcamy do lektury „Requiem dla pokolenia” także tych, których mniej pasjonują wewnętrzne spory i dylematy środowisk młodoliterackich. Znajdziemy tu bowiem kilka ciekawych portretów poetyckich, analiz i interpretacji wierszy i tomików. Nie tylko tych pisanych przez trzydziestokilkulatków. także tych jeszcze młodszych i jeszcze starszych. Krzysztof Karwat – „Dziennik Zachodni”, 17 VIII 2000
Hałasiowi dobrze w roli krytyka towarzyszącego. (...) Wnikliwie odczytuje Hałaś poetów, których uznał za bliskich i ważnych dla siebie. Piotr Zaczkowski – „Śląsk”, II/2001
Jako krytyk – Marcin Hałaś jest więc w jakimś sensie poetą, upominającym się o wartości zapomniane. Postanowił być równocześnie krytykiem drapieżnym, prowokującym – nie da się ukryć, że fragmenty książki są ostro polemiczne, może ocierają się o pamflet. (...) Tropi też Marcin Hałaś romantyczne i narodowe paradygmaty naszej poezji. (...). Można z Hałasiem się nie zgadzać, można z nim polemizować, może swoimi racjami irytować. Jednak nie sposób mu odmówić rozeznania w tematyce, po której się porusza i żaru argumentów. Dlatego warto przeczytać. „Górnośląski Informator Kulturalny”, 3/2001
„Erotyki wszystkie” nie mówią wszystkiego o erotyce. Ba, właściwie są oderotyzowane, przynajmniej w tradycyjnym pojęciu, kiedy to czytelnika można epatować śmiałością i pikanterią oraz odkrywczą zmysłowością. Rzuca, co prawda na kolana, ale po to, żeby się do niej modlić. jest bowiem dostojna biblijnie, jest ikoną. Hałaś kocha bardziej kobietę niż konkretną postać. Edward Szopa, „Śląsk”, V 2001
„Bursztyn i śnieg” to książka niezwykle spójna i poetyko konsekwentna, co biorąc pod uwagę fakt, iż zgromadzone tam wiersze powstawały w ciągu – bagatela – czternastu lat (1987-2001) uważam za spore osiągnięcie. (...) Jak widać Marcin Hałaś lubi jasne podziały, kontrastowe zestawienia, czytelne opozycje. Dlaczego? Odpowiedź zdaje się być prosta, ale i przewrotna zarazem. Może dlatego, aby udowadniać, że w gruncie rzeczy są one... pozorne. Grzegorz Olszański, „Śląsk”, VIII 2003
Recenzje autorstwa Marcina Hałasia:
recenzja książki Michała Sufina "Warszawskie Wersety"
recenzja książki Stanisława Srokowskiego "Nienawiść"
recenzja książki Artura Żmijewskiego "Drżące ciała"
recenzja książki Lesława Nowary "Cichociemno"
recenzja tomiku Marcina Świetlickiego "Muzyka środka"
recenzja książki ks. Jana Góreckiego "Dowcipy szafarzy całkiem zwyczajnych"
recenzja książki Piotra Czerskiego "Ojciec odchodzi"
recenzja książki Genowefy Jakubowskiej - Fijałkowskiej "Czuły nóż"
recenzja książki Sławomira Matusza "Cycek Boży"
recenzja książki Adama Maniury "A mogłem zostać kardynałem"
recenzja książki Eugeniusza Hajduka "Smak popiołu"
recenzja książki Bohdana Urbankowskiego "Głosy"
recenzja tomiku Adama Zagajewskiego "Anteny"
recenzja książki Krysiana Gałuszki "Pomiędzy pocałunkiem anioła a zapachem wanilii"
recenzja książki Magdy Goik "Powieść, miasto i anioły"
recenzja książki Grażyny Rochny "Chłód z ramion zlizuję"
recenzja tomiku Ryszarda Krynickiego "Kamień, szron"
recenzja książki Joanny Siedleckiej "Obława. Losy pisarzy represjonowanych"
Inne dostępne w Internecie teksty Marcina Hałasia:
Teatr nabiera odwagi - o Festiwalu Dramaturgii Współczesnej "Rzeczywistość Przedstawiona" w Zabrzu
Papież splugawiony. O wystawie "Bad News" w Galerii Kronika w Bytomiu
Usunęli plugastwo. O wystawie "Bad News" w Galerii Kronika w Bytomiu
Nagrody czyli walka o dusze. O nagrodach literackich w Polsce 2006
Galeria Kronika pod lupą (I) O działalności Galerii Kronika w Bytomiu
Galeria Kronika pod lupą (II) O działalności Galerii Kronika w Bytomiu
Kto do Charona? O Nagrodzie Literackiej Nike 2006
Sztuka w służbie lewaków. O wystawie "Bad News" w Galerii Kronika w Bytomiu.
Dlaczego Polacy kochają Ziętka? Felieton Marcina Hałasia
Bytom to miasto węgla i stali, ale również...dzieł sztuki! W mroźny lutowy dzień 1958 roku do dotarło tu 17 skrzyń ważących 2299 kilogramów. Niezwykła przesyłka zawierała ponad 100 obrazów i prawie 2 tysiące...czytaj dalej
Jechać do Lwowa... Czyli dokąd? Do serca, do centrum Polski. Nie tego geopolitycznego, znanego ze współczesnych, czyli wykreślonych w Jałcie map, ale do źródła centrum polskiej tożsamości, historii i kultury...czytaj dalej
"Bytom magiczny. Wypominki" Marcin Hałaś...czytaj dalej
"Bursztyn i śnieg" Marcin Hałaś...czytaj dalej
"Niebo poetów" Marcin Hałaś...czytaj dalej