Poezja, która próbuje się w znaczącym milczeniu, oscyluje na granicy zniknięcia. Wiersze zgładzone do minimum jak kamyki rzeźbione przez fale – żeby można poczuć ich właściwy ciężar, na co dzień umniejszany...czytaj dalej
Zbiór wierszy Julii Szymkowiak....czytaj dalej
Jak mnie nazywał, czy nazywał
Z obcych mieszkań wychodzi się głównym
Więcej