Był estetą i kochał życie. Ale życie nie wzięło tego w rachubę. Jak w skafandrze zamknęło go w jego własnym ciele. Wylew krwi do mózgu zaskoczył go w chwili, gdy wypróbowując nowy model BMW, jechał...czytaj dalej
To może prawo komy. Ponieważ nigdy nie powraca się do rzeczywistości, sny też się nie ulatniają, lecz gromadzą i łączą w długą fantasmagorię, powracającą jak serial. Dziś wieczór wyświetlił się jeden ze znanych odcinków.
Odchodzę. Powoli, lecz nieuchronnie. Moja przeszłość znika mi sprzed oczu jak horyzont marynarzowi, gdy wyruszył w daleki rejs. Dawne życie jeszcze tli się we mnie, ale coraz bardziej zamienia w spopielone wspomnienia.
Więcej