Wiersz wirtualny - wiersz
dwadzieścia siedem w środku nocy powietrze wchodzi oczami aby zaschnąć na zagryzionych wargach pakt bez poręczycieli w świetle beznamiętnego miasta kliknij kliknij przeniknij bezimienną osobowość twej przyszłej niewiadomej trzydzieści sześć kreska dziewieć w zimnym rozrachunku skurczowo poderwane kostki rzucone o kant rzeczywistości
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.
Dodany: 2007-09-25 14:23:53
Dodany: 2007-09-25 11:51:46
Dodany: 2007-09-22 21:12:00