W Segowii 2 - wiersz
Żar, kostka na drodze rozlewa się słońcem,
ruch stóp wlecze po chodniku leniwe ciało.
Kamienne łuki na dwóch piętrach nie niosą
wody od dawna rurami płyną do domów.
Dotykam tysiącleci, wygładzona chropowatość
refleksja klamry czasów, kto kładł tutaj rękę?
Wielu obojętnie zalicza akwedukt, katedra, siła
panorama, przetrwanie śnieg w zagłębieniu gór.
Ulica wystawia krzesła przy stolikach, dzbanki
sangria z lodem smak wina wnika pomarańczą
w spocone koszule, wachlarze nie nadążają, war
plus trzydzieści cztery codziennie w południe .
Podziemie wypluwa marki aut, przyjemnie
trzasnąć chłodnymi drzwiami, połknęło bilet,
po drodze serpentyny osto zakręcane zamek
San Ildefonso i park w greckich fontannach.
Dodany: 2010-07-12 12:09:09
Dodany: 2010-07-12 12:07:17