Tracę oddech - wiersz
Kropla za kroplą wypełniasz mnie
Burzą, piaskiem i niepogodą,
Jak liście na wietrze układasz nieskładnie
Między prawdą a siódmą wodą.
Powinnam iść na przód,
A cofam się pod taflę niespełnienia.
Wchodzisz w moje myśli, jak do siebie,
Z pudłami wielkiego zwątpienia,
Układasz się w stosy niedopowiedzeń.
Rozsiadasz wygodnie w moich oczach,
Gromami wywołując deszcz żali.
Jak Alcybiades krzyczysz o nowych odkryciach,
Gdy mija kolejna fala ulgi.
Przepraszam za nie swoje wydeptane ścieżki
Przez codzienność, choć miałeś je zatrzeć.
Zostaje tylko mój cichy upór,
Kiedy przemija pierwsza z faz zapomnienia,
A gdy tracę oddech umieram z utęsknienia.